Były reprezentant Polski o Nikoli Grbiciu: Nie jest samobójcą
Wilfredo Leon w pierwszej połowie czerwca przeszedł operację kolana, która wykluczyła go z gry w meczach Ligi Narodów. Sprawna rehabilitacja przyjmującego, który na nieco ponad dwa tygodnie przed mistrzostwami świata dołączył do reprezentantów Polski trenujących w Spale, dawała jednak nadzieję, że utytułowany siatkarz zdąży z przygotowaniem formy na najważniejszy turniej sezonu. Tak się jednak nie stało, a Nikola Grbić zdecydował, że Leon nie zagra w czempionacie.
Nikola Grbić podjął dobrą decyzję?
Decyzję selekcjonera w rozmowie z Interią skomentował Witold Roman, który grał w reprezentacji w latach 1987-1997. Jak stwierdził, brak Leona oznacza, że przyjmujący nie jest jeszcze w pełni gotowy do gry. – Trener potrzebuje teraz jak najmocniejszego składu, który w stu procentach będzie gotowy do walki. Gdyby Grbić powołał Leona, selekcjoner trochę by zgadywał. Albo gra z Leonem się uda, albo się nie uda – ocenił.
Zdaniem byłego siatkarza ewentualne powołanie Leona na mistrzostwa świata byłoby niezrozumiałe dla zawodnika, który przegrałby rywalizację o miejsce w składzie z graczem Sir Safety Perugia. – Prawdopodobnie zbyt wiele byłoby zachodu, tłumaczenia, żeby grupę utrzymać w jednorodnym cyklu. Pamiętajmy też, że Leon w ostatnim czasie praktycznie nie grał z pozostałymi zawodnikami – przypomniał.
Roman przy okazji zaznaczył, że Leon jest zawodnikiem, który potrafi „zmienić obraz gry”. Tak jest jednak wówczas, gdy jest w pełni zdrowy. – Ale dzisiaj, gdy trener, który nie jest samobójcą, nie strzela sobie w kolano i decyduje o kształcie kadry, na pewno wie, że wartość sportowa Leona w tym momencie jest mniejsza, niż siatkarzy, którzy jadą na mundial – podsumował.